Stone Monster czyli jak zrobić epicką figurkę Kamiennego Potwora

Kamienny Potwór to bardzo prosta, a jednocześnie efektowna figurka. Stone Monstery to idealna propozycja dla każdego kto chce rozpocząć swoją przygodę z budowaniem modeli i tworzeniem własnych epickich miniatur - zwłaszcza tych pod kątem gier fabularnych. Postać ta sprawdzi się również doskonale jako jeden z czterech Żywiołaków - Elemental Monsters - stanowiąc ucieleśnienie ziemi - Earth Monster. 

JEST FILM Z BUDOWY!

Jeżeli nie chce się wam czytać poniższego tutoriala, to zachęcam do obejrzenia filmiku z budowy na YouTube: Stone Monster - Kamienny Potwór

INSTRUKCJA BUDOWY

Jak sami zaraz się przekonacie przeglądając zdjęcia z etapów powstania, wykonanie Kamiennego Potwora jest naprawdę bardzo łatwe. 

Do budowy tej prostej figurki potrzebny jest przede wszystkim kawałek styroduru (inne nazwy to polistyren ekstrudowany, xps foam), który posłuży jako główny materiał do stworzenia modelu. Oczywiście niezbędny jest klej, którym zostaną połączone elementy: może to być klej dedykowany do klejenia styropianu lub polistyrenu, np. UHU POR lub kleje montażowe, ale równie dobrze sprawdzi się klej na gorąco (choć tu uwaga na temperaturę, aby nie stopić pianki). Można użyć nawet zwykły wikol (przy czym ten co prawda długo schnie, ale trzyma dobrze). Przydadzą się również wykałaczki do połączenia głównych elementów postaci z korpusem (nogi, ręce, głowa). Opcją, jak dla mnie dość istotną są też śruby, które zostaną wkręcone od spodu w nogi, aby dociążyć ją i ułatwić figurce stanie.

 

Etapy budowy niemal każdego tego typu modelu, a nawet nie tylko tego typu, są w zasadzie takie same: 

• nadanie kształtu
• uzupełnienie o detale
• malowanie wstępne
• malowanie właściwe
• waloryzacja

Pewne rzeczy można by pewnie wykonać w nieco innej kolejności, niemniej ja przyjęłam właśnie taką i taką polecam. Wydaje mi się najbardziej praktyczna i nienastręczająca dodatkowych komplikacji. 

KSZTAŁTOWANIE

Nadanie kształtu figurce sprowadza się do tego aby wyciąć ze styroduru główne elementy postaci. W moim przypadku jest to korpus, nogi, ramiona, ręce i głowa. Na kolejnych zdjęciach zauważycie, że pojawią się również stopy. Każda z części jest zgrubnie "ciosana", aby mniej więcej nadać jej kształt i jednocześnie upodobnić do kamieni lub skalnych bloków. Jeśli macie ochotę, to nogi można zrobić z dwóch kawałków, wtedy figurkę będzie można upozować jako bardziej ruchomą (będzie można zgiąć jej nogę w kolanie). 

W elemencie, który ma udawać głowę wycinam niewielkie oczy i usta. Możecie oczywiście dodać też nos, uszy lub pokusić się o nieco większą niż ja dokładność. Jednak zważywszy na to, że ma to być skalny potwór to może być to postać zaledwie odrobinę humanoidalna, nie ma konieczności całkowicie upodabniać jej do człowieka. 

Każdą z części łączę z sąsiednią wklejając wykałaczkę. Po pierwsze ułatwia to pracę z modelem. Gdy klej jeszcze nie do końca wyschnie, to dzięki temu figurka się nie rozpadnie. Po drugie, już po wyschnięciu wzmacnia połączenie. Sama pianka mogłaby okazać się nieco podatna na pękanie (pod naciskiem oczywiście), dość łatwo jest złamać długie i wąskie elementy. Wykałaczki są dla mnie przydatne z jeszcze innego powodu. Przy kształtowaniu modelu początkowo łączę zgrubnie elementy bez kleju, aby sprawdzić jak będą wyglądać i czy do siebie pasują. To nieco jak budowa ludzików z kasztanów. 

 

Na powyższym zdjęciu poza potworkiem widoczne są ścinki pozostałe po ciosaniu kamieni. Te po lewej stronie posłużą do wykonania małych kamieni, te po prawej już się nie przydadzą (przynajmniej w tym modelu). 

A jak łatwo zrobić małe kamienie? Nie ma nic prostszego. Niewielkie (dostosowane oczywiście do skali figurki) fragmenty styroduru (najlepiej o nieregularnym kształcie) wrzucamy do pojemnika z naturalnymi kamykami. Zamykamy pojemnik i potrząsamy nim przez kilka minut. W taki sposób uzyskamy ładnie zaokrąglone krawędzie i fakturkę. Z resztek na górnym zdjęciu uzyskałam to co widać poniżej.  

DETALE

Wykonane kamyki posłużą do uzupełnienia figurki o detale. Wystarczy je poprzyklejać w różnych miejscach, aby nadać wrażenie, że nasz kamienny potwór wyszedł wprost ze skały. Ja najwięcej kamyków umieściłam na barkach i plecach, aby mój monster wyglądał na ciężkiego. 

Zrobiłam mu też kamienne stopy. Nie widać co prawda tego na zdjęciu, ale wkręciłam w nie od spodu śrubki. Dzięki temu potwór stabilnie stoi - jest cięższy na dole - i nie przewraca się. Aby zabezpieczyć je przed wypadaniem, zabezpieczam je klejem na gorąco. 

Ostatnią rzeczą jaką trzeba wykonać jeśli chodzi o kształtowanie jest nadanie kamiennej faktury. Oczywiście nie dotyczy to małych kamyków, które były dopiero co przyklejane - bo te fakturę już mają. Pozostałe płaszczyzny jednak są stosunkowo gładkie po cięciu, dlatego dobrze jest tu i ówdzie je ponacinać, ponadrywać paznokciem lub ostrzem noża, a na koniec ugnieść kulką zmiętoloną z kawałka folii aluminiowej lub po prostu zwykłym kamieniem. Fakturowanie można zrobić na końcu lub przed naklejeniem małych kamyków, ale zrobić warto. Poprawi to ostateczny efekt i docenicie to przy malowaniu. 

Jak widzicie na poniższych zdjęciach, jednocześnie robiłam dwie figurki. Ta mniejsza służyła trochę jako tester, ale wykonana została dokładnie w takiej samej technologii. No dobra, wygląda trochę mniej poradnie, ale można uznać, że tak właśnie miało być. 

Dla obu też zdecydowałam się zrobić podstawki. To małe krążki drewniane, do których przykleiłam po dwa magnesy - dzięki śrubom w nogach oba potwory można przyczepić do podstawek lub używać je bez nich. Ułożyłam też w ramach kształtowania terenu kilka kamieni, całość pokryłam wikolem i obsypałam piaskiem z różnymi paprochami (to przesiana i wyprażona ziemia z ogródka). Po wyschnięciu, aby posypka lepiej się trzymała spryskałam ją alkoholem izopropylowym, a potem rozwodnionym w proporcji 1:1 wikolem. Alkohol jest po to, aby klej lepiej się rozlał i doszedł we wszystkie zakamarki. 

 

 

 

WSTĘPNE MALOWANIE

Przed malowaniem dobrze jest przygotować sobie jakieś podstawki, tak aby nie musieć trzymać figurki i nie ubrudzić sobie rąk. Ja wykorzystałam fakt, że w nogach potworka (a właściwie potworków) znajdują się śruby i za pomocą magnesów przymocowałam stwory do metalowych pojemniczków po farbie. 

 

Co prawda nie mam zdjęć z tego etapu, ale wstępne malowanie polega na pokryciu całego modelu pewnego rodzaju impregnatem. Ja używam do tego celu Mod Podge wymieszanego z odrobiną czarnej farby. Podobnie dobrze sprawdzi się również klej wikol wymieszany z farbą. 

Po co ten zabieg? Chodzi przede wszystkim o to, aby nieco utwardzić samą piankę. Bez takiej impregnacji styrodur byłby mocno narażony na uszkodzenia, jest (mimo swej dużo większej gęstości niż styropian) podatny na wgniecenia. Zabezpiecza to również piankę oddzielając ją od środowiska zewnętrznego. Pamiętać trzeba bowiem, że styrodur, czyli polistyren ekstrudowany jest dość wrażliwy na chemię. O ile raczej stosowane przez was farby by go nie rozpuściły, o tyle ostateczne krycie modelu np. lakierem mogłoby coś niedobrego zrobić. Po co do Mod Podge dodawać farbę? Ja robię to z dwóch powodów. Mod Podge ma kolor i konsystencję zbliżoną do kleju typu wikol. Gdy jest nanoszony na powierzchnię jest prawie przezroczysty i bywa, że po prostu nie widać gdzie się już malowało, a gdzie nie. Farba ma ułatwić to zadanie. Po drugie, model i tak trzeba pomalować. Zwykle maluje się najpierw podkładem, a dopiero później nanosi ostateczne kolory. Tak więc ten kolor czarny dodany do Mod Podge pełni w tym przypadku również rolę podkładu. Oczywiście jeżeli planujecie inną kolorystykę lub budujecie coś innego, to zamiast czarnego koloru możecie użyć np. brązowego do terenu, białego, jeśli planujcie używać jasnych kolorów, itd. Tu jest pełna dowolność. 

MALOWANIE WŁAŚCIWE 

Z racji tego, że mój kamienny potwór ma wyglądać właśnie jak kamienie, to nadanie mu koloru jest w tym przypadku banalnie proste. Sprowadza się tak naprawdę do techniki drybrush, a więc malowania suchym pędzlem. Nie musimy być precyzyjni, gdyż nie ma opcji by wyjechać gdziekolwiek za linię. Po prostu smagamy całego monstera energicznymi ruchami pędzlem. Ja wybrałam kolorystykę szarości i beży. Ale możecie wprowadzić tu również błękity, pomarańcz lub zieleń. Wszystko zależy od wyobraźni i potrzeb (gdy np. chcemy dostosować figurkę do innych). 

Po wstępnym malowaniu potwór miał u mnie kolor jasno czarny. Farby bowiem nie było w Mod Podge zbyt dużo, więc czerń nie była zbyt intensywna. Ale to akurat w tym przypadku dobrze. Zdecydowałam się zatem nie przemalowywać całej figurki na kolor szary. Od razu zabrałam się za suchy pędzel i podkreślanie krawędzi oraz nierówności - teraz już wiecie po co tak istotne jest nadawanie tekstury? 

W przypadku takiej techniki malowania trzeba trzymać się zasady, że malujemy coraz jaśniejszym kolorem i coraz mniejszą powierzchnię (lub tylko niektóre jej fragmenty). Rozpoczęłam więc od farbki ciemnoszarej, później szarej, szarej wymieszanej z beżową, beżowej i na końcu w kilku raptem miejscach musnęłam białą. Można więc uznać, że mój stone monster to taki trochę granitowy jest. 

Na sam koniec polałam w kilku miejscach figurkę washem, czyli mocno rozwodnioną ciemnoszarą (prawie czarną) farbą, aby wniknęła w głębokie szczeliny i spotęgowała efekt głębi. Po tym zabiegu nieco poprawiłam niektóre krawędzie i wyszło to co prezentuje się na zdjęciach. 

 

 

 

 

WALORYZACJA

W ramach waloryzacji zrobiłam tak naprawdę tylko dwie rzeczy. 

Po pierwsze pomalowałam na krwisty czerwony wnętrza oczodołów i zalałam je przezroczystą żywicą (water effect w płynie od Vallejo). 

Po drugie pokryłam plecy i kilka innych miejsc mchem. Jak zrobiłam mech? To też jest banalne. Wymieszałam jasną i ciemną zieloną posypkę (Woodland fine turf) z rozwodnionym klejem typu wikol. Taka pasta ładnie się przykleja, można nanosić ją w wybrane miejsca patyczkiem lub pędzelkiem, a po wyschnięciu jest twarda, nie odpada i w moim odczuciu wygląda całkiem naturalnie. Sami oceńcie. 

Na koniec dokończyłam też podstawkę. Dodałam koloru, pomalowałam kamienie, tu i ówdzie pokryłam mchem (w identyczny sposób jak figurkę) i przykleiłam kilka kępek traw. Natomiast z żywicy (tej samej co stosowałam w przypadku oczu) zrobiłam imitację kałuż. 

Jak wam się podoba taki kamienny potwór? Zapewniam, że robi się go bardzo szybko. Tzn. zapewne można poświęcić na niego wiele dni i zrobić go lepiej, jednak ja ze swojego jestem całkiem zadowolona. Pochwalcie się w komentarzach swoimi Stone Monsterami, a w razie pytań śmiało piszcie. 

Zapraszam Was również do śledzenia mojego kanału na YouTube: IzzMiniatures na Youtube