Kasztaniaki - czyli ludziki nie tylko z kasztanów, i to trochę inaczej
Jesień to doskonały czas na to, aby - nie tylko z dziećmi - zrobić ludziki i różne inne postacie z kasztanów, żołędzi, szyszek oraz wszystkiego tego, co uda nam się znaleźć w lesie lub parku.
KASZTANIAKI
Nie zawsze trzeba budować "poważne" figurki do gier, takie jak choćby Duch czy Kamienny Potwór. Nie zawsze też trzeba trzymać się skali, w której robi się większość swoich miniatur - tak aby jedne pasowały do drugich. Czasem fajnie jest zrobić coś tak po prostu, dla frajdy i zabawy. Takim czymś bez wątpienia są popularne kasztaniaki. To nic innego jak ludziki, zwierzaki, czy inne mniej lub bardziej podobne do czegoś figurki - których głównym budulcem są kasztany, żołędzie, szyszki, patyki oraz wszelkie inne naturalne materiały. Zapewne większość z was kojarzy je z lekcji plastyki, albo z zabaw przedszkolnych. Z tego co wiem, to współczesne dzieci - mimo wszędobylskiej elektroniki - nadal wciąż lubią je robić. W zasadzie to kasztaniaki mają w sobie same zalety. Wykorzystują materiały ekologiczne, w pełni biodegradowalne, a do tego niemal darmowe. Niemal wszystko poza klejem możecie znaleźć podczas popołudniowego spaceru. Zabawa w budowanie kasztaniaków angażuje całe rodziny, bo niezależnie od wieku i posiadanych umiejętności, każdy jest w stanie zrobić mniej lub bardziej udanego kasztaniaka. Zresztą, o żadnym kasztaniaku nie można powiedzieć, że jest nieudany. Każdy jest dokładnie taki, jaki miał być.
MATERIAŁY
Podstawą są oczywiście materiały naturalne:
- kasztany
- żołędzie
- szyszki
- skorupki i łupiny orzechów
- gałązki i patyczki
- liście
- różne nasionka
- suche kwiaty
- mech
- i wszystko to co uznacie za interesujące
Jako uzupełnienie:
- wykałaczki lub zapałki
- klej (np. klej na gorąco, do drewna typu wikol, superglue)
- szpikulec do robienia dziurek
- ewentualnie wiertarka (też do robienia dziurek)
INSTRUKCJA BUDOWY
- wybranie odpowiednich materiałów budulcowym i zestawienie wszystkiego "na sucho"
- zrobienie dziurek w kasztanach lub żołędziach i połączenie ich wykałaczkami albo zapałkami
- doklejenie drobnych elementów klejem
- ewentualnie dorobienie podstawki
PRZYKŁADY I INSPIRACJE
Pająk jest pozornie bardzo prostą figurką. Dwa kasztany na ciało, kilka niedorośniętych żołędzi na oczy i patyki na nogi. Włala, figurka gotowa. Ale... to właśnie te ostatnie są trudnością. Posklejać nogi tak, żeby utrzymywały kształt i jednocześnie żeby pająk na nich stał i się nie złożył, wymagało ode mnie kilkukrotnego podcinania patyków na odpowiednią długość. I tak, wiem, że anatomicznie pająk tak nie wygląda. Nogi powinny "wychodzić" mu z brzucha, a nie z tyłka :P
Hitem tej jesieni jest kasztaniak czytający gazetę na kibelku. Formalnie, żołędziak, bo zrobiony z żołędzi. Wydrążony kasztan imituje sedes. Lepiej sprawdziłaby się skorupka orzecha włoskiego, ale akurat nie było jej pod ręką. Tak, to prawdziwy papier toaletowy :)
Przy większej ilości kasztanów łatwo zrobić węże, gąsienice, czy inne długie stworzenia. Dla dodania odrobiny humoru można użyć samoprzylepnych oczek google eye. Fajnie wyglądają nadając bajkowego charakteru figurkom.
Zwykłe ludziki miśki z powodzeniem można urozmaicić zwierzątkopodobnymi pomysłami. Żyrafy, sarny a nawet pieski. Interpretacja zależy tylko i wyłącznie od wyobraźni.
Prostą i fajną figurką są też jeżyki. Nie potrzeba do nich wielu materiałów.
Pro tipy:
- Ponieważ kasztany i żołędzie mają gładkie skorupki (skórki), to sklejenie ich razem nie jest wcale takie łatwe i oczywiste. Najlepiej w tym celu sprawdzają się wykałaczki lub zapałki, które działają jak łącznik. Robicie dziurkę w jednym kasztanie i w drugim, a potem wciskacie patyk w obie dziury. Możecie dla pewności zalać dziurki klejem typu wikol lub superglue. Takie połączenie jest trwałe, a dobrze wykonane będzie niemal niewidoczne.
- Patyczki są fajnym materiałem do robienia rąk lub nóg, bo mają bardziej organiczne kształty niż np. proste i gładkie wykałaczki. Ponieważ jednak najczęściej powierzchnia styku w ich przypadku jest niewielka, a obciążenia na łączeniach spore, to miejsce klejenia powinno być naprawdę mocne i trwałe. Dobrze sprawdza się tu superglue posypany proszkiem do pieczenia (działa jak aktywator i szybko utwardza połączenie), lub (jeśli nie przeszkadza wam, że będzie widoczny) klej na gorąco.
- Najłatwiej pracować na mokrych kasztanach. Gdy wyschną, robią się twarde i wówczas ciężko w nich wiercić. Tracą też swój kształt, robią się pomarszczone i matowe.
- W żołędziach bardzo często możecie napotkać na larwy słonika żołędziowca. Kojarzycie takie niewielkie dziurki w żołędziach? To właśnie przez te dziurki wydostają się one na zewnątrz. Jeśli macie takie bez dziurek i chcecie mieć pewność, że będą one wolne od robali, to możecie zostawić je na kilka dni w wysokiej misce i poczekać, aż larwy same wyjdą na zewnątrz. (Miska po to, aby nie rozlazły się wam po chacie). Można też upiec żołędzie w piekarniku (pół godziny w 60 stopniach powinno wystarczyć). Wtedy ewentualne robale już nigdzie nie wyjdą.
* zrobione przeze mnie kasztaniaki inspirowane są zdjęciami podobnych figurek znalezionymi w internecie; poszukajcie, jest tego naprawdę sporo
Jak wam się podobają takie kasztaniaki? Pochwalcie się w komentarzach swoimi figurkami. Zarówno tymi tradycyjnymi jak i mniej standardowymi. Dla wszystkich jest tu miejsce.
Zapraszam Was również do śledzenia mojego kanału na YouTube: IzzMiniatures na Youtube
Brak komentarzy